Muzyka

sobota, 30 kwietnia 2016

02 Misja: "Jeszcze rok życia"

DARK GRACE
    Szłyśmy prowadzone przez Hana w kierunku wielkiego, białego namiotu. Wokół nas wrzała robota. Większość rebeliantów była ubrana w wojskowe stroje i hełmy. Wszystko obracało się wokół Lando Callisiana, który dowodził pracami.
    Solo spojrzał na nas z niesmakiem, po czym ruszył w stronę przyjaciela.
- Lando! Co tu się dzieje? - zawołał. 
- Eee... pakujemy broń, która została na polu po wczorajszej bitwie. Przyda się. A są tu rzeczy niezużyte, jak i takie, które da się wykorzystać ponownie - oświadczył. 
- Taa... - Han złapał się za podbródek. - Tak trzymajcie. Ja tu mam "zadanie" - zrobił cudzysłów palcami - więc... na razie.
    Brunet wymamrotał jeszcze parę niezbyt pięknych słów, po czym odprowadził nas do naszego namiotu.
    Było to dość duże pomieszczenie. W środku znajdowały się cztery łóżka, szafa, a w kącie stała wielka misa z wodą. 
- Tu - wskazał na wnętrze namiotu - macie wszystko, czego potrzebujecie.
- Ale... - zaczęła Angel, ale Han spiorunował ją spojrzeniem.
- A więc - kontynuował - w szafie macie stroje. Macie się szybko przebrać i stawić na zbiórce. A! I tu macie przebieralnię - wskazał na zasłonkę w prawym rogu. - Życzę miłej zabawy. Pa!
    Zanim którakolwiek z nas zdążyła coś powiedzieć mężczyzna wybiegł z pomieszczenia.
- Aha - podsumowała Emi.

WHITE TIGERS
 May, Sue, Florence i Olga dostały czarny namiot na swoją siedzibę. Leia zaprowadziła je i pokazała: szafę, miskę do kompania i łóżka, a także przebieralnię. Ogólnie było tu dość przyjemnie. 
    - No to co? Przebieramy się? - zaproponowała Olga.
- Dajesz pierwsza - Florence usiadła na swoim łóżku. Było całkiem wygodne. 
    Olga podeszła do szafy i wyjęła pudełko wielkości mniej więcej tornistra szkolnego. Z ciekawością potrząsnęła - w środku ewidentnie coś się kryło. Postanowiła więc sprawdzić to w przebieralni.
    Po pięciu minutach wyszła. Dziewczyny czekające na swoją kolej zatkało. 
    Nastolatka miała na sobie jasnozielony kombinezon, zrobiony z materiału termoaktywnego. Na nogach widniały wysokie do kolan, ale bardzo wygodne buty - również zielone. Oprócz tego miała na sobie białą bluzkę z krótkim rękawkiem i z napisem: "REBELIA". Do pasa natomiast przypięty miała... miecz świetlny. Rękojeść swobodnie zwisała obok blastera. Włosy Olgi były starannie spięte w kok. 
    - Woooooooooooow - to jedyne, co udało się wydusić dziewczynom. 
    Ale po chwili wszystkie rzuciły się na swoje pudła - każda miała podpisane. W środku znajdowały się: ciuchy, buty, dezodorant, piżama, ręcznik, krem, maść na rany, bandaż, dwie, poręczne butle niebieskiego płynu do picia, śniadaniówka z gotowymi kanapkami, które zawsze pozostawały w niej świeże, zegarek, a co najważniejsze - poręczny plecak w kolorze czarnym. Do tego hełm.
    Błyskawicznie przebrały się w swoje stroje - Florence miała szary strój, May - czarny, Sue - różowy (wybacz). Wszystkie miały takie same stroje jak Olga, tylko w innym kolorze. Miecz świetlny miał ten sam kolor co kombinezon.
    - No, dziewczyny. To się nazywa styl - zaśmiała się Sithari (May).

NEFA
    Nicol, Eira i Foromica musiały zmienić nazwę, bo dołączyła do nich Ashara. Mimo miana Inkwizytorki nie potrafiła się obsługiwać w pełni sprzętem, którego używali rebelianci. Nie do tego była szkolona. Przyłączono ją więc do najmniej licznej grupy. Ale dziewczyny świetnie się odnalazły. 
    One mieszkały w niebieskim namiocie z białymi kropkami. Luke pokazał im szafę, w którym znalazły pudełka. W środku było to samo, co u Olgi czy dziewczyn z White Tigers. Błyskawicznie się rzuciły i przebrały.
    Ashara miała czerwony strój, Eira - brązowy, Nicol ciemnoniebieski, a Foromica - biały.Wszystko było dokładnie takie same. Miecz w kolorze stroju, blaster, kombinezon i koszulka "REBELIA". Włosy wszystkie spięły w kok, jak Olga. Innymi słowy - banda blogerkowych sobowtórów w różnych kolorach.
    - Mogę? - Luke wejrzał do środka. Nastolatki były gotowe.
- Mhm... - Eira kończyła wiązać swoją sznurówkę - A co? 
- Idziemy na zbiórkę. Przydzielą nam zadanie - wybiegł.
- Wpadł i wypadł - stwierdziła Nicole. Pozostałe kiwnęły głowami, po czym ruszyły za chłopakiem. 

RAZEM
    Dziewczyny z NEFA na zbiórce stawiły się jako ostatnie. Okazało się, że wszystkie miałyśmy miały taki sam strój. Dark Grace, nasza drużyna była jak zwykle najgłośniej. 
   Ja miałam niebiesko-morski strój (coś w rodzaju ciemnego turkusu), Angel fioletowy, Emily - ciemnozielony, a Sonia - kremowy. Tego koloru były nasze miecze. W sumie każda osoba miała taki sam strój. A koszulki z napisem "REBELIA" były  takie śmieszne!
    - A więc - rozpoczął Han - poszczególne drużyny będą miały inne zadania. Ja - zrobił dumną minę, a Leia przewróciła oczami - i moja drużyna, Darth Gacie...
- Dark Grace! - Angel zrobiła wielkie oczy.
- Nieważne! - kontynuował. - my, jako drużyna, będziemy zajmowali się ostrzałem AT-AT z góry. Znacz, że: imperialne roboty łażą po ziemi, a my skaczemy ze zdalnie sterowanych spadochronów...
- ŻE CO?! - krzyknęłam.
- Ile razy mam mówić! NIE PRZERYWAJ! - zmierzył mnie wzrokiem - A więc... skaczemy, i walimy w nich specjalnymi nabojami.
- A nie lepiej statkami? - Luke spojrzał na przyjaciela unosząc lewą brew.
    Na to Solo już nie wytrzymał. Wykrzyknął parę nieświętych słów po czym zaczął marudzić dalej.
- Ja tu nie mam nic do roboty. Lepiej przygotuję statki, którymi piloci będą likwidować nieprzyjacielskie maszyny w kosmosie. - Uśmiechnął się sarkastycznie, a Luke zakrył twarz w dłoniach.
    - Więc my - Skywalker zwrócił się w stronę NEFA - jako drużyna zajmujemy się rozwalaniem trzech baz dowodzenia na tej planecie. Będziemy w pewien sposób skontaktowani z Hanem i jego drużyną, bo AT-AT znajdują się w pobliżu tych ośrodków. Z tym, że my atakujemy z ziemi, oni z powietrza - wyjaśnił.
    - A my? - wyrwał się Tigermoon (hehe :D).
- My - zaczęła Leia - lecimy na Głównego Niszczyciela, żeby wykraść plany powstania III Gwiazdy śmierci. Potem pozostałe drużyny dołączą do nas, ale mamy najtrudniejsze zadanie, jak na razie - popatrzyła z lekką paniką na brata i swojego chłopaka. Nie chciała ich stracić wojując w jakiejś szaleńczej misji. Ale z drugiej strony Imperium trzeba zniszczyć. Poza tym... ma do ocalenia jeszcze 12 młodych bloggerek, nie mogła zawieść.
    - A więc teraz trening. Jest dziesiąta. Do dwunastej pierwszy trening walki mieczem, potem lunch, od trzynastej do piętnastej trening blasterem, potem obiad, a na koniec trzygodzinny trening sprawności. Potem kolacja i godzina treningu sprawności. O 21:00 idziecie spać. Miłej zabawy! - rzuciła księżniczka i skierowała się w stronę centrum dowodzenia.
- Fajny plan, nie powiem - wymamrotała Ashara.
    Dzień spędziłyśmy tak, jak nam kazano. Trening, trening, trening, trening... no i chwile na jedzenie. Ogólnie położyłam się do łóżka zmordowana ćwiczeniami. Moja piżama była białym kombinezonem z futerka. To chyba był polyester, a o ile mi wiadomo tutaj nie ma takich rzeczy, ale nie zastanawiałam się nad tym. W sumie większość tego, co było w czarnym pudełku pudełku nie istniało w Odległej Galaktyce. W ogóle JA nie istniałam w świecie Star Wars.
    - Śpisz? - przerwała moje rozmyślania Emily.
- Nie, a co? - spytałam.
- Nico - przewróciła się na drugi bok. Położyłam się z powrotem na lewym boku i wsłuchiwałam się w odległe krzyki i śmiechy rebeliantów na warcie. Chwilę później ze strony łóżka Tano dobiegł mnie cichutki śpiew: "życie, życie, życie, śmierć... życie, życie, żelki..." - tak w kółko. Dobrze znałam tą piosenkę. Sama ją uwielbiałam i zaczęłam nucić.
    W pewnym momencie usłyszałyśmy cichy chichot White Angel, który przerodził się w morderczy  śmiech.
- Ej! - zaprotestowała Emily. Ja się tylko śmiałam. I to jak. W końcu we trzy umierałyśmy ze śmiechu tak, że obudziłyśmy biedną Sonię.
    - Co... - przetarła oczy najstarsza.
- Nic, śpijmy - podsumowała White, po czym położyłyśmy się na swoich posłaniach.
     Zasypianie zazwyczaj zajmowało mi trochę czasu, ale dzisiaj wyjątkowo padłam jak klops. Po takim dniu każdy spałby jak kamień. Tak też było.

    Znajdowałam się w wielkim, ciemnym pomieszczeniu. Światło stanowiły jedynie małe lampki, rozmieszczone po bokach korytarza. Właśnie, to był korytarz. Było tu pusto, ale w oddali słyszałam jakieś głosy. Trochę... sztuczne. Co to mogło być? Ruszyłam w tamtym kierunku. Głosy stawały się coraz głośniejsze. Miałam straszne podejrzenia co do nich, ale... poszłam dalej.
    - Tak, niestety - usłyszałam słowa szturmowca. Hełm sprawnie zniekształcał naturalną barwę głosu mężczyzny. 
    Instynkt wyrobiony na treningach kazał mi schować się za rogiem. Ściany był tu lekko wgłębione w regularnych odstępach, więc łatwo mogłam się ukryć. Wpełzłam do jednej z nich i czekałam, aż "plastikowa zbroja" sobie pójdzie. 
    W końcu droga była wolna. Wypełzłam z kryjówki i puściłam się pędem przed siebie. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że coś dziwnego kryje się w tym miejscu. Właśnie, gdzie ja w ogóle byłam?
    Szturmowcy, ciemne korytarze... czy możliwe, że znajdowałam się na niszczycielu? Nie zastanawiałam się dłużej. Ruszyłam dalej. W kierunku, który wskazywała mi Moc. Chłód z niej bijący przyprawiał mnie o dreszcze, nawet puchowa piżama nie pomogła. Czułam, że ktś lub coś niebezpiecznego znajduje się w pobliżu. 
    Wpadłam do wielkiej sali. Jedna z jej ścian była przeszklona, a pozostałe - w tym samym, charakterystycznym, metalicznym kolorze. Na końcu znajdował się fotel zwrócony do mnie tyłem. Znałam dobrze to siedzenie - Darth Sisious przesiadywał na nim za życia, gdy statkował na niszczycielu. Czy to ma oznaczać jakieś problemy? Nie wiem, ale na pewno nie przepowiada to kolorowej przyszłości wśród alicornów i żelków (ze specjalną dedykacją dla Emily). Podeszłam bliżej. Poczułam zapach rdzy i metalu. 
    Na fotelu siedział człowiek. Krew zmroziła mi się w żyłach. Czy to jakiś Sith? Nie wiem, ale ostrożnie okrążyłam fotel. Ujrzałam jego twarz. Była niezwykle blada i wychudzona. Ubrany był w czarny, obcisły kombinezon. Typowy dla szturmowców. Coś tu nie pasowało... 
    Człowiek miał blond włosy, lekko wchodzące w biel. Były niezwykle rzadkie i oklapłe. Jego ręce i nogi składały się ze skóry i kości, wszystko o bladym odcieniu. Ta osoba mnie przerażała. 
    Jeszcze jedna rzecz mnie zdziwiła - mężczyzna zdawał się mnie nie zauważać. Mimo, że byłam centralnie przed nim nadal miał grobową minę. Przyglądał się galaktyce i upadkowi Imperium. 
    Ale ostatnie, najważniejsze pytanie - kim on był? 
    - Panie - do pomieszczenia wsunął się szturmowiec. Gwałtownie podskoczyłam. - Mam raport z walk na froncie sektoru B-9, na księżycu Endor.
- Tak? - głos mężczyzny był zimny jak lód, i przenikliwy jak fala mrozu. 
- Rebelianci niedługo planują dopaść trzy pozostałe bazy, B-7, B-3 i B-5. Nasze szanse są.... prawdę mówiąc dość niewielkie.
    Skamieniała twarz władcy zrobiła się jeszcze mniej przyjemna, o ile to możliwe. Widać było, że bił się z myślami.
- Nie pozwól nam upaść! Rozumiesz? Imperium jeszcze nie upadło! - wydzierał się. To nie było normalne. Jak dla mnie on miał coś z psychiką. Dusił coś w sobie. 
- Wynoś się! I nie chcę więcej słyszeć o porażce! - warknął człowiek, a speszony żołnierz uciekł. 
    - Ja... jestem Revan (tak, jak ten Sith). Nie ma emocji, tylko spokój. Kamienna twarz, zemsta, złość... - zaczął mówić blady przywódca. Widać było, że jest zagubiony. 
- Nie po tym, co zrobili mojej rodzinie. NIE PO TYM. - po jego policzkach pociekły obficie łzy. Cały się trząsł, jego oczy przybrały barwę czerwoną. W końcu zdusił to w sobie i usiadł spokojnie na fotelu Sidious'a. Oddychał ciężko.
- Teraz to ja mogę zawładnąć tymi, którzy mi to zrobili. Pomszczę rodzinę. Moją małą siostrzyczkę... - głos mu się załamał - NIE. 
    Robiło mi się coraz zimniej. Czułam żal w tym człowieku. Ból i tak głębokie rany, że mało prawdopodobne, by przeżył jeszcze chociażby rok. 
    Zrobiłam coś, o co się nie podejrzewałam - podeszłam do Revana i otarłam jego łzy. O dziwo czułam jego bladą skórę. 
    Poruszył się. Dotknął policzka, na którym przed chwilą spoczęła moja dłoń. Wstał i rozejrzał się wkoło - ale nie dostrzegł tam nikogo. Może byłam niewidzialna.
    Zrezygnowany opadł na siedzenie. W jego oczach tliła się jednak iskierka nadziei. 
- Jeszcze tu wrócę - wyrwało mi się, nie wiem, czemu to powiedziałam, ale czułam, że tak będzie. Revan miał silne powiązanie z naszą misją. 
    Dowódca wziął głęboki oddech i ruszył w moją stronę. Nie odsuwałam się. Młócił rękoma w powietrzu, ale nie sposób było mnie dotknąć. Byłam... duchem? Możliwe.  Nie wiem. 
    Obudziłam się cała roztrzęsiona. Wrzaski Luke'a dotarły do mojego namiotu. 
    - Czas wstać! - powiedział z uśmiechem. 
Przewróciłam oczami. Naprawdę? Dobra, nie będę się sprzeciwiać. 
    Błyskawicznie się ubrałyśmy i stawiłyśmy na zbiórce. Pozostałe drużyny były gotowe. Świeżo wyprane kostiumy wyróżniały się pośród strojów rebeliantów.  
    - Wszyscy wiedzą, co mają robić. Jak nam się uda, przywrócimy wolność w Galaktyce. 
- Jazda! - zarządziła Leia i ruszyliśmy na swoje stanowiska. 

34 komentarze:

  1. Ka-bum! Miejsce Tigermoon'ka. Ja tu wrócę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza, pierwsza, i czekałam chyba najbardziej...
      Tigermoonek wymiata, uczniu jajeczniczko ^^
      Dzięki za gratulacje za 1 miejsce w konkursie jakimś tam, doceniam zainteresowanie xD Dokładniej to był konkurs na jakiegoś tam Mistrza Powiatu czy jakoś tak... Kto by zapamiętał nazwy tych wszystkich konkursów.
      Ale ja chciałam być Sithem! Sithanka! Sithari! Błagam, chcę być po Ciemnej Stronie... Ja chcę być siostrzyczką Bane'a i dziewczyną Hana! ♡♡♡
      Ii... Jest kilka błędów. Dlaczego nagle zaczelas zapisywać źle dialogi? DLACZEGO?? Już je umialas perfekcyjnie...
      Mam 2% baterii, idę po ładowarkę, zw.
      Już jestem. Na czym skończyłam? Na błędach. Właśnie. I masz kilka literówek, na pozostałe wyjątkowo nie zwróciłam uwagi.
      Jeszcze raz dzięki za dedyk, cała przyjemność z huśtania po mojej stronie ^.^. Było super, szkoda tylko, że gdybyś ociupinkę bardziej się wierciła i mnie przypadkowo wypychała, stojąc w pionie bez trzymanki, kilka jeszcze razy, bym wyleciała z tej huśtawki i pewnie już nie żyła... Ale fajnie było, adrenalina + ryzyko 4ever, następnym razem też będę się huśtała bez trzymanki. Hihi, kochamy kusić los...
      Zaraz, zaraz!! Alvaro Soler leci w radiu, ciekawe czy słyszysz. To ja znowu zw.
      Już jestem, cała spocona, całą piosenkę tanczylam.
      Już pisałam, że jestem pierwsza, nie?
      Fajna misja, fajna...
      A nie wiem co więcej napisać, mam niesamowite zakwasy na nogach. Dwie godziny bez przerwy kopać piłkę -,-. Zawodnicy z mojej drużyny stali jak te święte krowy, a ja musiałam latać za gałą...
      Więc tak, chyba muszę już kończyć. Mój kuzyn przylazł i męczy, żeby dac mu przeczytać rozdzual, to pa. Ale nie chce dac mi białej czekolady z wiórkami kokosowymi, więc będę wredna i jeszcze chwilę zostanę, żeby przeczytał później.
      Tralalalala...
      Ka-bum...
      Pierwsza...
      Mam dedyka...
      Nogi mnie nieziemsko (nieziemsko? Więc pozaziemsko!) bolą...
      Jerzu idzie po uno, może będziemy grać...
      Kłócą się o mojego tableta...
      Ok, idę, nie będę złośliwa.
      NMBZT, Tigermoonek *nie zabij z radości* :3

      Usuń
    2. Ej, doliczając czas czytania *WA ma łeb na karku*, pisałam koma 19 minut... Spk. Kuzyn polazl grać z moim bratem w lego hobbita, więc mogłabym jeszcze tu pospamowac tym, że mam dedyka, jest wreszcie misja, byłam pierwsza, że Han jest mój *chociaż już to wiecie*, ale mi się nie chce.
      Do następnego! Tigermoonek

      Usuń
    3. Tajgermun Tigermoon Miącho 😀😀😀 sialalalal... ja wiem, że są błędy ale miałam ledwo 20 minut na dokończenie no potem zabronili komp 😢 więc korekty nie mogłam zrobić. Ok to ja idę. NMBZT!
      Uczeń

      Usuń
    4. May, sie wie. Ktoś musi xD

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dobra po 2 dniach powracam, a to znaczy, że ogarnęłam tą misję.
      Od razu się przyznam, bez bicia. Mam gen który niezabardzo lubi czytać opisy snów, ale dziś go zmusiłam i przeczytam ten sen, ale omijając niektóre faragmęty.
      Z ogółu misja bardzo mi się spodobała, ale mam do ciebie pytanie. Czy nie dotarło do ciebie jak ci poisałam, żebyś nie zmieniała mi imienia, ale dobra jest to to niech będzie. A nie wiem dlaczego nie widać notki od ciebie a wcześniej była. Dobra jescze coś kolory strojów zaplanowałaś ciekawe. Han gra mi na nerwach, tym zachowaniem. Nie wiem co tu jeszcze napisać więc kończę.
      Czekam na next.
      NMBZT. Florence
      Ps. Mój komentarz jest w ogóle nie ogarnięty, bo piszę go o 23.30 więc to też sprawka tego.

      Usuń
    2. Dobra po 2 dniach powracam, a to znaczy, że ogarnęłam tą misję.
      Od razu się przyznam, bez bicia. Mam gen który niezabardzo lubi czytać opisy snów, ale dziś go zmusiłam i przeczytam ten sen, ale omijając niektóre faragmęty.
      Z ogółu misja bardzo mi się spodobała, ale mam do ciebie pytanie. Czy nie dotarło do ciebie jak ci poisałam, żebyś nie zmieniała mi imienia, ale dobra jest to to niech będzie. A nie wiem dlaczego nie widać notki od ciebie a wcześniej była. Dobra jescze coś kolory strojów zaplanowałaś ciekawe. Han gra mi na nerwach, tym zachowaniem. Nie wiem co tu jeszcze napisać więc kończę.
      Czekam na next.
      NMBZT. Florence
      Ps. Mój komentarz jest w ogóle nie ogarnięty, bo piszę go o 23.30 więc to też sprawka tego.

      Usuń
    3. Ojoj... nie wiem ale nie miałam wiadomości, że nie mam zmieniać imienia Tobie. No niestety... ale trudno. Raz się żyje.
      NMBZT!

      Usuń
  3. Hej! Bardzo fajny One Shot. No i w końcu jestem w nim ja to na pewno jest super. Ta piosenka Emi wymiata. zauważyłam osiem powtórzeń, ale to nie w porównaniu do mnie. Dziękuję za dedyk. To nie był mój jedyny blog. Bo mam jeszcze z Pauliną. Spokojnie niedługo założę nowego. Nie wiem co tu napisać.
    Do zobaczenia na nowym bogu i na osiedlu.
    OLGA
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tu wrócę! A gdzie dedyk dla mnie? Hmm? Jednak nie wrócę. :P xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ej! Dla Ciebie będzie jeszcze nie martw się :)

      Usuń
    2. Magda! Zabiję Cię za ten różowy, ZABIJE! Mistrzu, nie powstrzymasz mnie przed tym! Twoja ciota wygra! <3
      Nie mam weny na komentarz. Matulu, jak ja dawno u Ciebie nie komentuję! Czas to zmienić. :P
      Ten komentarz będzie króóótki. Weno, wracaj mi tu durniu!
      Czekam nn!

      NMBZT! C;

      Usuń
    3. Kurde, mój uczeń chce zabić mojego Synka... Gdzie popełniłam błąd i co ja mam teraz zrobić? xD

      Usuń
    4. Ale... Tatusiu... *łzy w oczach*

      Usuń
    5. *chowa się przed światem w swoim złotym statku*

      Usuń
    6. *płaczę i przytula się do Tatusia, ale nie wie, czy on ją lubi*

      Usuń
    7. Buhahah! Nie zabiję Cię. Przecież jestem Twoim Wujkiem xd

      Usuń
  5. No, witam, witam...
    Tatuś przybył!
    Moment z objaśnianiem planu przez Hana rozwalił mnie. Widzę jego minę. Bezcenna.
    Będziemy skakać ze spadochronów... Chyba! Mam własny miecz świetlny i to w dodatku fioletowy! Jupi!
    Łap Synku nasze selfie: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/5f/63/e9/5f63e9a853040048006e711f2ec08c38.jpg
    A tutaj jak pilotujemy statki: https://sithpacify.files.wordpress.com/2015/10/img_2621.jpg
    "Misja" cud miód malinki, ale...
    Akapity drobne są... Ja cię jeszcze nauczę je pisać! Szybciej zamkną mi Anniego w puszki, niż ja cię nie nauczę!
    Kurna, dialogi! Dialogi! Rozumiesz? DIALOGI! Moje serce krwawi i jak dorwiesz komputer, sruu mi je poprawiać, bo Tatuś cię znajdzie. A z Tatusiem nie ma żartów (Sue może potwierdzić), więc się bój... Tak, też cię kocham.
    "Dla Tatusia, bo jest moim kochanym Tatusiem, uczy mnie pisać, ja ją inspiruję i wgl jest super ^^" Ooooo... Jak miło <3 Też jesteś wgl super Synku xD
    Dziękuję za inspirację, ale tym razem to mój uczeń podrzucił mi pomysł na coś... I uczeń jest ciotą, ale kochaną, bo się wygadał...
    Kto jest super, bo dostał duuużżżooo przedpremierowo? Tatuś. Tatuś jest super.
    Wgl Tatuś musi iść pisać, ale Tatuś nie chce. Tatuś obecnie walczy w bitwie powietrznej swoim złotym statkiem i jest zajęty. I Tatuś darksajduje Ahsokę. Bo Tatuś może. I Tatuś potrafi. Tatuś wie, że Tatuś jest skromny. Wracając Tatuś musi jeszcze iść zabić szuje Palpiego, a potem znaleźć jeden filmik na YT, wybrać cytat i piosenkę. Ale Tatuś wybiera mądrze. Tatuś jest mądry. Ale to Synek wybierze piosenkę... Chociaż nie, bo Tatuś już wie jaką. A nawet dwie i pewnie będzie musiał się spytać Synka.
    Tatuś musi pisać tajemniczą rzecz, rozdział na Dark Side oraz Give up. Tatuś jest szalony, a jutro jedzie na imprezę.
    Tatuś nie będzie zanudzał, bo mózg mu się chyba roztopił. No i fajnie.
    Dziękuję za dedykacje mój kochany Synku...
    Tatuś aka White Angel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Tatuś ma nowe profilowe. Wszyscy szaleją za nowym profilowym Tatusia

      Usuń
    2. Synek mądry Tatuś mądry.

      Usuń
  6. *wpada do pokoju zdyszana* Jestem! Może coś naskrobie
    Kelly: Po wizycie twojego old brother to chyba niemożlowe
    Ja: *tłumi śmiech* Nie, nie. Jest dobrze... Chyba. A więcz szuper że jest druga czesc Misji! Napisało mi sie Miski xD (okey jednak mi odwala) Nie wiem co napisac bo brak mi słow i energii. Jeszcze muszę do Sue wpaść i nadrobić te kilka rozdziałow aaaa!!! A mam dopiero strone zapisana w moim zeszycieeeee nie wyrobie sie do piątkuuuuu aaaaa!!! Magda bylas ducheeeem. Albo czymś a'la... Alr czy duchy nie przenikaja przez wsistko....
    Cole: Nie zawsze.
    Ja: Nie wnikam skad to wiesz. Hm co jeszcze co jeszcze... Tralalalalaaaa. Ej ostrzegłam cie że moje komy moga być chaotyczne, nieoharnieta i porabane czasem? Nie? Jak nie to ostrzegam. Serio nie wiem co napisać... O czekam na nastepną część.
    NMBZT!!!!
    Bucky!!!!!!!
    Kelly: *facepalm* I to ona mnie stworzyła...
    Kai: Wiadomo po kim taka jestes
    Kelly: *uderza Kai'a w ramię*
    Jay: I tak wiadomo że sie lubicie ale sie przekomarzacie.
    Kai & Kelly: *morderczy wzrok na Jay'a*
    Kelly: Jak przez ciebie ktoś pomysli że sie w nim bujam to zamorduje!!
    Jay: A tak jest?
    Kelly: NIE! Magda pozycz mi świetlowke (nazwa na miecz swietlny) *zaczyna gonić Walkera*
    Ja: Bucky ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejjjjj! Super ze wpadłaś ^^ Jak dla mnie Jay ma rację (nie zabijaj Kelly) ale mniejsza. Niestety notka mi się skasowała i ledwo uratowałam rozdział bo coś mi się popsuło więc się stery bez notki 😢 bywa. Trudno. Aha no i Cole wiesz coś o duchach? No... mądry. C: lubię mądrość.
      Kai♡Kelly nananana... hihi. Nie zabijać. Mocna jestem. Aha no i więc pozdrawiam wszystkich i sialalala... czekam na rozdział w pt :)
      NMBZW!
      PS: Kai♡Kelly sialalala...

      Usuń
    2. Kelly: JAY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Jay: *emigruje z pokoju*
      Kai: A jaki jest twój typ *porusza brwiami*
      Kelly: *wyjmuję katane* Blondyn, zielone oczy. Wiec nie jestes w moim typie. Tyle. Koniec tematu. Walker zamorduje!!!
      Coel: Sensei kiedy coś mówił pobierznie
      Ja: zważywszy na to ze u mnie 3 część będzie o duuuuchach

      Usuń
    3. Ee... moje brat ma blond włosy i zielone oczy.

      Usuń
    4. Kelly: *facepalm * pozwólcie że sama zdecyduje. *wychodzi w poszukiwaniu Jay'a

      Usuń
  7. Niech żyje NEFA! Huraaaa jest ciekawie. Przepraszam ze nie kom. Postanawiam się poprawić i napisać bloga jednego tylko bo na wattpad se roboty narobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://inkwizytorkaashara.blogspot.com/2016/05/prolog.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, żelki i alicorny!
    Większość rozdziału pokazałaś mi w szkole i wiesz co myślę o tej piosence, no ale dobra. A Zuzeł ma różowy strój! A mi odwala i jutro jest dzień Star Wars.
    Ogólnie super, czekam nn.
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emi miałaś dedyczeczek ale niestety notka się skasowała...

      Usuń